Odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy za zapłatę wynagrodzenia
Standardowo w procesie budowlanym występują dwie strony – inwestor finansujący inwestycję oraz wykonawca, który ją realizuje. Im bardziej skomplikowane przedsięwzięcie inwestycyjne, tym większa szansa, że pojawią się w nim podwykonawcy. To zazwyczaj wyspecjalizowane, mniejsze firmy, które wykonują z góry zaplanowaną część robót. Pojawienie się podwykonawcy na budowie pociąga za sobą szereg różnych problemów prawnych. Jednym z najważniejszych jest odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy, który nie otrzymał swojego wynagrodzenia od generalnego wykonawcy.
Przesłanki odpowiedzialności inwestora
Kodeks cywilny przewiduje dwie grupy okoliczności, które muszą zajść, by inwestor odpowiadał za wynagrodzenie podwykonawcy. Po pierwsze, odpowiedzialność taka powstanie, gdy inwestor i wykonawca podpiszą umowę, w której wskazany zostanie szczegółowy zakres robót wykonywanych przez konkretnego podwykonawcę. Innymi słowy odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy powstanie, jeśli inwestor już na etapie podpisywania umowy zgodzi się na tego konkretnego podwykonawcę i jego zakres zadań.
Jeśli w umowie pomiędzy inwestorem a wykonawcą nie wskazano powyższych okoliczności, odpowiedzialność może powstać w wyniku zgłoszenia. W takiej sytuacji wykonawca lub podwykonawca powinien przedstawić inwestorowi szczegółowy przedmiot robót, jakie mają zostać wykonane przez podwykonawcę. Zgłoszenie musi nastąpić przed faktycznym rozpoczęciem wykonywania tych robót. Po otrzymaniu zgłoszenia inwestor ma 30 dni na reakcję. W tym terminie może wyrazić sprzeciw – wtedy odpowiedzialność nie powstanie. Jeśli natomiast wyrazi zgodę albo w ogóle nie odniesie się do sprawy we wskazanym terminie, powstaje odpowiedzialność solidarna wobec podwykonawcy.
Charakter odpowiedzialności
Jeśli zostaną spełnione przesłanki wskazane w art. 647[1] Kodeksu cywilnego (dalej: k.c.), inwestor odpowiada z wykonawcą solidarnie za wynagrodzenie podwykonawcy. Oznacza to, że ten ostatni po uzyskaniu prawa do wynagrodzenia może wybrać, czy chce domagać się jego zapłaty od wykonawcy, od inwestora, czy też jednocześnie od obu tych podmiotów. Jest to dla inwestora sytuacja bardzo niekorzystna, ponieważ nie może on bronić się tym, że zapłacił już wykonawcy. W praktyce zdarzają się więc sytuacje, gdy inwestorzy płacą dwa razy – jeden raz wykonawcy, a drugi podwykonawcy.
Nie oznacza to jednak, że inwestor w ogóle pozbawiony jest ochrony. Odpowiedzialność z art. 647[1] k.c. ma charakter gwarancyjny. Oznacza to, że tylko wtedy inwestor musi zapłacić podwykonawcy, gdy ten wykonał swoją umowę zawartą z wykonawcą i przysługuje mu wynagrodzenie. Jeśli podwykonawca nie wypełnił swoich zobowiązań, nie może domagać się zapłaty od inwestora, choćby wszystkie inne przesłanki odpowiedzialności były spełnione.
Zakres odpowiedzialności wobec podwykonawcy
W przypadku spełnienia się wszystkich przesłanek solidarnej odpowiedzialności, inwestor odpowiada jedynie za zapłatę wynagrodzenia, a nie inne świadczenia należne podwykonawcy od wykonawcy (generalnego wykonawcy). Co więcej, chodzi jedynie o zapłatę za roboty budowlane. W zakresie odpowiedzialności nie mieszczą się zatem kwoty wynikające z innych umów – o dzieło, zlecenia czy umowy o pracę.
Odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy ograniczona jest co do wysokości. Ogólna zasada nakazuje wypłacać podwykonawcy takie wynagrodzenie, na jakie umówił się z wykonawcą. Jeśli kwota roszczenia przekracza wynagrodzenie należne wykonawcy od inwestora, ten ostatni ma obowiązek spłacić podwykonawcę do wysokości tego wynagrodzenia. W pozostałym zakresie podwykonawca może domagać się zapłaty wyłącznie od podmiotu, z którym zawarł umowę.
Odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy a sprzeciw inwestora
Jak wspomniałem wcześniej, podstawowym narzędziem obrony inwestora przeciwko odpowiedzialności solidarnej jest zgłoszenie we właściwym czasie sprzeciwu. Doktryna prawnicza uważa, że oświadczenie takie należy zgłosić zarówno wykonawcy, jak i podwykonawcy [M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom III. Komentarz do art. 647[1]. Wyd. 3, Warszawa 2022]. Żaden z tych podmiotów nie może wpłynąć na decyzję inwestora – od dobrej woli inwestora zależy zatem, czy taki
sprzeciw złoży. Jeśli podwykonawcę i jego prace uwzględniono w umowie inwestora z wykonawcą, późniejszy sprzeciw jest bezprzedmiotowy.
Przepisy nie wymagają, by sprzeciw zawierał jakąś określoną treść. Oświadczenie takie może więc dotyczyć podwykonawcy, zleconych mu robót albo obu tych okoliczności. Zakresem sprzeciwu można objąć całość lub część robót. Sprzeciw, jako oświadczenie woli, podlega wykładni zgodnej z przepisami Kodeksu cywilnego. Dlatego, zwłaszcza w skomplikowanych sprawach, powinien być przygotowany przez profesjonalistę.
Choć nie wynika to z przepisów, czasami sądy wprowadzają merytoryczne wymagania dla sprzeciwów. Przykładowo Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 sierpnia 2014 r. w sprawie o sygnaturze IV CSK 733/13 uznał, że skuteczne zgłoszenie sprzeciwu nie może być arbitralną decyzją, obliguje inwestora do przytoczenia przyczyn, jeżeli umowa inwestora z wykonawcą przewidywała możliwość realizowania robót z udziałem podwykonawców. Według tego sądu sprzeciw musi dotyczyć istotnych kwestii umownych.
Dalszy podwykonawca
W bardzo skomplikowanych stanach faktycznych może zdarzyć się, że podwykonawca zawiera umowę z kolejnym podwykonawcą. Ten ostatni nazywany jest wtedy dalszym podwykonawcą (czyli czwartym ogniwem łańcucha inwestor -> wykonawca -> podwykonawca). Ustawodawca przewidział takie sytuacje i wskazał w art. 647[1] § 5, że omówione dotychczas przepisy stosuje się również do dalszych podwykonawców.
Odpowiedzialność inwestora wobec dalszego podwykonawcy powstaje zatem w podobnych warunkach, co względem podwykonawcy. Muszą zostać zawarte albo odpowiednie umowy (pomiędzy inwestorem i wykonawcą oraz wykonawcą i podwykonawcą), albo dalszy podwykonawca musi zostać zgłoszony inwestorowi oraz wykonawcy. Jeśli któremuś z tych podmiotów dalszy podwykonawca nie zostanie zgłoszony, w tym zakresie odpowiedzialność solidarna zostaje wyłączona. Termin 30 dni na ewentualny sprzeciw biegnie dla każdego z podmiotów odrębnie.
Podobnie jak w podstawowym modelu odpowiedzialności, inwestor odpowiada za roboty wykonane przez dalszego podwykonawcę wyłącznie do wysokości umowy z wykonawcą. Wykonawca natomiast odpowiada do wysokości własnej umowy z podwykonawcą. Zastosowanie znajdują tutaj wszystkie opisane wcześniej regulacje prawne.
Odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy ma charakter bezwzględny
Zgodnie z art. 647[1] § 6 k.c. stwierdza, że postanowienia umowne sprzeczne z regulacjami omówionymi w niniejszym artykule są nieważne. Zakaz ten dotyczy wszystkich umów, a więc zarówno kontraktu inwestora z wykonawcą, jak i kontraktów z dalszymi podwykonawcami. Nie ma przy tym znaczenia, czy strony umowy są przedsiębiorcami, konsumentami, czy też umowa mają mieszany charakter.
Z uwagi na zakres odpowiedzialności podmioty zainteresowane mogą próbować wpływać na przesłanki jej powstania lub wysokość należnego podwykonawcom wynagrodzenia. Bezwzględny zakaz omawianej regulacji sprawia, że takie zapisy zawsze będą nieważne. W interpretacji kontraktów trzeba zatem będzie zastąpić wadliwe postanowienia regulacjami umieszczonymi w art. 647[1] k.c. Odpowiedzialność inwestora wobec podwykonawcy w praktyce może rodzić wiele trudności dla strony procesu budowlanego.
Solidarna odpowiedzialność to poważne obciążenie dla budżetu. Niedochowanie terminu na zgłoszenie sprzeciwu lub jego błędne sformułowanie albo niedopatrzenie przy zawieraniu umowy mogą doprowadzić do poważnych strat po stronie inwestora lub wykonawcy. Z tego powodu na każdy etapie postępowania warto korzystać z pomocy adwokata, który zabezpieczy interes zlecającego roboty budowlane podmiotu.
Adwokat Maciej Sechman Kancelaria Adwokacka Katowice
Profesjonalna pomoc i doradztwo prawne.
Specjalista w sprawach dochodzenia odszkodowania z tytułu szkód górniczych, cywilnych, rodzinnych i karnych.